poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział XIX i Epilog

Ciemność. Cisza. Cisza zakłócona tylko głośnym sapaniem rudego chłopca na łóżku obok. Nicość. Pustka. Nieświadomość. Tak właśnie czuł się Harry. Leżał, tępo wpatrując się w sufit. Och, przepraszam. W Jerzego. I myślał. O tych wszystkich ludziach, którzy byli w jakiś sposób skrzywdzeni. Łkająca w ciszy Hermiona, samotny Draco, bezuczuciowy Voldemort… Właśnie. Voldemort. Nie myślał o nim już od dawna, a wiedział, że on jako jedyny potrafi go zgładzić. Tylko jak? Jak szesnastoletni chłopiec ma pokonać najpotężniejszego czarnoksiężnika świata? Jasne było, że nie da rady. Spojrzał na Malwinkę, która spała obok niego. Taka niczego nieświadoma i bezbronna. Co by z nią było, gdyby go zabrakło? Poradziłaby sobie? Nie mógł. Po prostu nie mógł tego dłużej ciągnąć. Nie mógł już dłużej ukrywać swoich uczuć. Wstał z łóżka i uklęknął. Nie wiedział, czy z punktu widzenia Podłogi klęczy, czy stoi, ale nie dbał o to. „Malwinko…”- pomyślał, mocno wierząc w jej telepatyczne zdolności „Czy zostaniesz moją żoną?”.
Tak jak przypuszczał. Zgodziła się. Po prostu to wiedział. Uśmiechnął się szeroko i zasnął.

*DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ*

Cała Wielka Sala była udekorowana pięknymi, białymi kwiatami. To ten dzień. Ślub Harry’ego i Malwinki.
Ubrany był w czarny garnitur i krawat, a jego buty błyszczały z daleka. Po raz drugi w życiu udało mu się ułożyć włosy. Był taki zestresowany. Czy się powiedzie? Czy Malwinka nie zwieje mu sprzed ołtarza? Oddychał ciężko. Wtem obok niego zmaterializowała się Hermiona. Miała na sobie błękitną sukienkę do kolan. Na twarzy widniał lekki makijaż, który wspaniale prezentował się w zestawieniu z nieśmiałym uśmiechem. Włosy rozpuściła, więc sięgały jej aż do pasa.
Później zjawił się też Ron. Chłopak miał na sobie białą koszulę, a marynarkę niedbale trzymał w ręku. Przyszli jako para. Na szczęście Snape tak nawrzeszczał na dziewczynę, że szybko wyleciał jej z głowy.
- I jak się czujesz?- zapytała Hermiona.
- Nie pytaj- odpowiedział jej zestresowany pan młody.
W sali już pojawił się ksiądz i większości gości: Weasleyowie i Fleur, nauczyciele i cały personel, Lupin i Tonks oraz uczniowie Hogwartu. W końcu to tam miał odbyć się ślub, a potem wesele. Następnie zjawili się Moody, pani Figg, Zgredek, Mrużka i co dziwne, Dursleyowie.
Wszyscy zachwycali się jednak panną młodą- Malwinką. Wyglądała nieziemsko (o ile podłoga może tak wyglądać). Została porządnie wyszorowana przez Filcha i Umbridge. Leżał na niej śnieżnobiały, zwiewny dywanik powlekany złotą nicią. Mienił się we wrześniowym słońcu niczym śnieg o poranku. Podłoga była także przyozdobiona kwiatami, czym zajęła się Molly, Fleur i Ginny. Wyglądała przepięknie.
- Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć tego mężczyznę i tę- ksiądz zawahał się chwilę.- kobietę węzłem małżeńskim.
Harry z uwielbieniem wpatrywał się w pannę młodą.
- Czy ty, Harry Jamesie Potterze, bierzesz sobie tę oto… kobietę za żonę?
- Tak- odpowiedział.
- Czy ty, Malwino…
- Malwinko- upomniał księdza.- Tak urokliwiej brzmi.
- …Malwinko, bierzesz sobie tego oto mężczyznę za męża?
Cisza. Można się było tego spodziewać.
- Bierze, bierze- powiedział niedbale chłopiec.
- W takim razie ogłaszam was mężem i żoną!- uśmiechnął się szeroko.– Możesz pocałować pannę młodą.
Harry schylił się i ucałował Malwinkę, natomiast cała sala wybuchła wiwatami i oklaskami.
Wesele trwało do późna, a cały ten czas umilały Fatalne Jędze. Wszyscy bawili się doskonale.




EPILOG

19 LAT PO ZABICIU VOLDEMORTA [*]

Harry szedł dumnie u boku Malwinki, razem ze swoją dwunastką dzieci. W wózku wiózł bowiem cztery kafelki, dwa panele i sześć desek.
- Ginny- syknął w stronę swojej najstarszej córki, która rozpoczynała właśnie siódmy rok nauki w Howarcie- rozdziel Jamesa i Syriusza, bo znowu się tłuką o siebie.
Ginny była oczkiem w głowie tatusia. Odziedziczyła po mamie brązowawy kolor, a przyozdobiona była kwiatowymi wzorkami.
James i Syriusz to dwójka drugoklasistów- bliźniaków. Niemalże nierozłączni. Obydwoje byli biali i uwielbiali rozrabiać. 
- Albus, Severus!- wrzasnął do swoich czteroletnich synów o czarnym kolorze.- Uspokójcie się! NATYCHMIAST!
Chłopcy natychmiast przestali dźwięcznie chichotać.
- Lily, Luno, Hermiono, nie bójcie się. W Hogwarcie jest wspaniale. Nie trzęście się tak znowu!- powiedział w stronę trzech córek, które miały rozpocząć naukę w szkole magii.  
- Ron, proszę przestań się drzeć. Głowa mi pęka- warknął. Ron był pomarańczowym, rozwydrzonym kafelkiem, którego nie sposób było uspokoić.
- Artur, Molly, nie płaczcie, błagam. Remus, zostawże już tę czekoladę, ileż można opychać się słodyczami? Malwinko, powiedz im coś!
Ale ona jak zwykle milczała. No trudno. Kroczył dalej i w oddali zobaczył swoich przyjaciół- Ronalda i Hermionę Weasleyów. Szeptali coś do swojej córki- Rose. Obok nich biegał rozwydrzony Hugo, który był małą miniaturką jego przyjaciela. Ginny uśmiechała się do Neville’a, którego poślubiła, kiedy dowiedziała się, że Jerzy znalazł sobie jakąś ścianę na boku. Mieli jedno dziecko: syna, którego Ginevra postanowiła nazwać Harry. Na cześć jej dawnej miłości. Gdzieś w oddali zauważył Malfoyów. Draco chyba jakoś o nim zapomniał, bo ożenił się z niejaką Astorią. Ich syn- identyczny Draco- nosił imię Scorpius i z ciekawością przyglądał się Rose. Lepiej dla niego, żeby się nią nie interesował. Ani Ron, ani Hermiona raczej nie pragnęliby Malfoy’a w rodzinie. A jasne było, że Ronald śledził wszystkich chłopców, którzy mieli czelność zbliżyć się do jego ukochanej córeczki.
Gdzieś dalej stała Luna z tajemniczym mężczyzną, którego Harry nie znał. Trochę się postarzała, ale oczy miała takie same. Wciąż nieprzytomnie wpatrywała się w przestrzeń. Za rękę trzymała córkę o długich blond włosach i tym samym spojrzeniu, co jej matka. Drugą dłoń podała niskiemu chłopcu, który najwidoczniej wygląd odziedziczył po ojcu.
W tłumie Harry wypatrzył też Seamusa, Deana, siostry Patil i państwo Goyle’ów. Niesamowite. Kiedyś byli sobie tak blisko, a teraz ledwo ich rozpoznawał. To jednak prawda, że po ukończeniu szkoły większość kontaktów się urywa. Podszedł do dwójki swoich przyjaciół.
- Cześć wam!- uśmiechnął się szeroko.
- Hej, Harry!- wrzasnęła Hermiona i ucałowała go w policzek.
Ron podał mu rękę i z powrotem ukrył ją w kieszeni.
- Jak tam Rosie? Cieszysz się, że jedziesz do Hogwartu?- zapytał posyłając dziewczynce troskliwy uśmiech.
- Tak, ale trochę się denerwuję- wyznała dziewczyna.- Mam nadzieję, że Lily, Luna i Hermiona zostaną przydzieleni do tego domu, co ja. Wtedy byłybyśmy w jednym pokoju.
Po wspomnieniach o tym, jak to kiedyś sami stali przed tą barierką i po raz pierwszy w nią wbiegali, złapali swoje dzieci za ręce (Harry złapał wózek) i po kolei wbiegali w barierkę.
Potter po raz kolejny zobaczył ten jakże znany mu pociąg. Miejsce, w którym pierwszy raz poczuł się naprawdę dobrze. Pożegnał się ze swoimi wszystkimi dziećmi i przekazał wózek Rose. I ona pożegnała się z nim, potem trochę czulej z rodzicami i weszła do pociągu. Widział, jak macha im przez okno. Jak ten czas płynie? Chwycił Hermionę za dłoń i uśmiechnął się do niej pocieszająco. Wyglądała na zasmuconą. Z resztą i on czuł się jakoś dziwnie. Zaledwie dwadzieścia cztery lata temu włożono mu Tiarę Przydziału na głowę, a ta po dłuższym namyśle wykrzyknęła „Gryffindor!”. Pamiętał to wszystko doskonale. Usiadł na Malwince i posłał jej szeroki uśmiech. Kochał ją tak mocno. Uczucie nie malało w ogóle, wręcz przeciwnie. Wciąż rosło. Mimo tego, że nie odezwała się do niego ani razu.
I już wszystko było dobrze.

„-Musisz przyznać, że to dość krępująca sytuacja- wymamrotał w stronę podłoża. Uśmiechnął się do niej, a ta jakby pojaśniała. Była tak czysta, niczym nieskalana, widział w niej swoje własne odbicie. Przygładził sobie włosy, by wyglądać jak człowiek i posłał podłodze olśniewający uśmiech.
- Lubię ciche kobiety- puścił do niej oko.”
  ____________________________________________________________

 I tak dotrwaliśmy do końca... Rozdziałów jest niewiele, ale trochę trudno pisać o Malwince i Harrym. Szkoda mi to kończyć, bo jakiś czas żyłam tym blogiem, a każdy komentarz poprawiał mi humor. Ale wszystko kiedyś się kończy :) Mam taką propozycję. Wiem, że czytało to wielu ludzi, ale nie wszyscy komentowali. Tak więc teraz macie obowiązek: skomentujcie i wypowiedzcie się, chociażby jednym zdaniem, na temat Flarry. 
Dziękuję wszystkim i do zobaczenia :D 

30 komentarzy:

  1. Moje zdanie na ten temat znasz :D Rozwalił mnie ten znicz [*] xD
    Nie wiem, co jeszcze napisać... Trochę mnie zdziwiło zakończenie. Szczerze mówiąc od początku miałam nadzieję, że Harry wróci do Ginny i skończy z Malwinką xD Szkoda, że tu zabrakło Snape'a. ;D

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Harry za bardzo kocha Malwinkę xD Zastanawiałam się, gdzie by tu wcisnąć Snape'a, ale później jakoś wyleciało mi to z głowy xD

      Usuń
  2. Szkoda, że to już koniec :( Też myślałam, jak Dora, że wróci do Ginny, a Snape znajdzie sobie jakąś lalunie al'a Lili :D
    Czekam na kolejne FF. Poinformuj mnie o tym :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hu hu hu xD A to wam zrobiłam niespodziankę :D Poinformuję ;)

      Usuń
  3. Zaczęłam czytać Flarry nie cały tydzień temu i po pierwszym rozdziale się w nim zakochałam! ;D Gratuluję ci, powinnaś w przyszłości napisać książkę! Mam nadzieję, że kiedyś napiszesz coś podobnego, jakby co, to napisz mi na Howrse (na ten sam login), ok? ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, poprawiłaś mi humor ^^ Wątpię żebym potrafiła napisać tak coś... na poważnie. Powiadomię cię, obiecuję ;D

      Usuń
    2. Na pewno dasz radę napisać coś podobnego! Swojej koleżance już poleciłam tego bloga, mówiła, że z miłą chęcią poczyta. ;) My najczęściej, to czytamy Drarry, ale twój parring jest najlepszy! Powodzenia w dalszym pisaniu! ;D

      Usuń
    3. Spróbuję coś napisać ;D Jejku, miło mi :D

      Usuń
  4. Zarąbiste ci powiem. Świetne, zabawne, niesamowite. Co chwila się śmiałam. xDDD Szkoda, że już koniec. /Lovegood.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, cieszę się :D
      Też żałowałam, że skończyłam, ale pomysły się skończyły :(

      Usuń
  5. Suuper ten blog! Czekam na więcej ;33 Zapraszam do mnie i jakbyś mogła, skomasz chociaż mój jeden post? ;) Byłabym bardzo wdzięczna ;33 http://harry-potter-nowy.blogspot.com/
    http://hp-nowy.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednym słowem : zajebiste. Na początku mówiłam sobie :Co ja tak wgl czytam? Życie miłosne Harry'ego i deski? xdd Ale się wciągnęłam i pomimo, że pomysł dość szalony (musisz przyznać) to naprawdę świetnie piszesz i czekam na kolejne ff. Albo takie "normalne" typu Hinny, Ronmione czy coś, albo takie nietypowe jak Drapple. (Apple + Draco) ;D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    Daria ♥

    the-life-story-of-lily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (PS. też rysuję i chętnie pooglądałbym więcej Twoich rysunków ;])

      Usuń
    2. Jeeej, cieszę się, że ci się podoba :D Możliwe, że napiszę Drapple, ale to podlega dyskusji xD
      Na pewno wpadnę :D
      Masz deviantArt?

      Usuń
  7. Przeczytałem wszystkie rozdziały w jeden dzień i muszę przyznać, że piszesz zadowalająco, ale...ale najlepsze są Twoje teksty XD Nie raz śmiałem się jak opętany. Niedługo razem z Dorą robimy nowego bloga, Drapple i mam nadzieję, że wpadniesz. Więcej info będzie na moim starym, nadal aktualnym i działającym blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Btw. Dostałaś ode mnie nominację do Versatile Blogger :)

      Usuń
    2. Cieeeszę się :D Na pewno wpadnę. Zryję sobie psychikę do końca xD Miałam zamiar pisać Drapple, ale nie będę wam kradła xD
      Co do nominacji, bardzo dziękuję i jest mi miło, że mnie doceniłeś, ale nie za bardzo mam czas na to :/ Szkoła, problemy itp.
      Kiedy założycie bloga dajcie znać ;)

      Usuń
  8. Blog trzeba czytać z przymrużeniem oka, bo bardziej ambitni czytelnicy pewnie nie przeczytaliby nawet pierwszego rozdziału, ale mi się tak strasznie podobał. *w* Uwielbiam blogi z dużą dawką humoru, a ten niewątpliwie do nich należy. ;3 Możesz podziękować Czargowi (ten komentarz nade mną), bo to dzięki niemu poznałam to humorystyczne opowiadanie. ;> Mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś napiszesz coś podobnego. ;D
    Pozdrawiam,
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
  9. PRZECZYTAŁAM CAŁEGO FF.
    MÓJ MÓZG.
    TO TERAZ.
    TRUSKAWKOWA.
    CIAPCIA.
    Ale ogólnie blog fajnie zrobiony, polecam C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, cieszę się ;D Truskawkowe ciapcie są spoko xD

      Usuń
  10. LEGOLASKU KOCHANIE
    MYŚLAŁAM, ŻE PO DZISIEJSZEJ ROZMOWIE NA FB O TYM, ŻE ARWENA LUBI BRODATYCH NIC NIE ZROBI Z MOJEGO MÓZGU WIĘKSZEJ CIAPCI.
    OTÓŻ
    TEN FF DAŁ RADĘ XD

    Przeczytałam całego w jakieś półtorej godziny i chcę więcej XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! Mój Aragornek <3
      Półtorej godziny to niezły wynik ;D
      Ale jeszcze nie znasz moich możliwości... Nieskończoność skojarzeń w mojej głowie ^^

      Usuń
  11. Trafiłam tu przez przypadek i bardzo się ciesze :D Nie spotkałam się jeszcze z flarry, a twój blog bardzo mi się spodobał. Dzięki za napisanie tego opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  12. AHahahahahah XD
    Ahahahahahah XD
    Ahahahahahah XD

    OdpowiedzUsuń
  13. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH
    Na nic więcej się nie zdobędę XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty. Mnie. Po. Prostu. ROZWALIŁAŚ!!! Genialne! Flarry... no comment. Ale jednak komentuję! Piszesz... brak mi określenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. 22 yr old Accounting Assistant I Ambur Worthy, hailing from MacGregor enjoys watching movies like Red Lights and Web surfing. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a Ferrari 250 GT SWB "Competition" Berlinetta Speciale. wejdz tutaj

    OdpowiedzUsuń
  16. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń