- Co się tak
szczerzysz?- burknął.
- Właśnie Malwinka
zgodziła się być moją dziewczyną- odpowiedział, dumnie wypinając pierś.
- Ja nadal
twierdzę, że powinnaś zadawać się z chłopcami, ale jak wolisz.
Te słowa
przywróciły Harry’ego do rzeczywistości. Severus nadal twierdził, że był on
jego córką.
- A tak w ogóle, to
chyba powinnaś się inaczej ubierać. Te ciuchy są mało kobiece i w ogóle, a
przecież trzeba uwydatniać kształty. Ja się na tym znam, pomogę ci.
- Nie jestem
dziewczyną, kretynie- wycedził zamykając oczy.
- Ty!- uderzył
Harry’ego w potylicę.- Ja cię zaraz nauczę, jak się do ojca odzywać! To, że
matka ci wszystko odpuszcza, nie znaczy, że ja będę tak robił.
Chłopiec mruknął
coś pod nosem i postanowił nie odzywać się do Snape’a. „Myśl o Malwince”-
myślał, a uśmiech stopniowo pojawiał się na jego twarzy.
- Jesteśmy- burknął nauczyciel i wysiedli z czołgu.
Przed nimi piętrzył
się kilkupiętrowy budynek, który na pewno nie wyglądał jak szpital. Z okien
spoglądało na niego kilka plastikowych manekinów. Były straszne. Patrzyły na
niego niemrawo pustymi oczyma i uśmiechały się podstępnie, jakby zaraz miały zrobić
coś… złego. Wzdrygnął się na samą myśl o czymś takim. I pomyśleć, że Malwinka
nie raz była świadkiem takich zbrodni. Biedna. Pewnie dlatego miała tak zniszczoną psychikę i w ogóle się nie odzywała. A on tak od razu wyskakuje do niej z
miłością. Potrzeba lat, żeby znowu zyskała zaufanie do ludzi. Trzeba z nią
postępować powoli.
- Wchodzimy-
warknął Snape, wciągając chłopca za kołnierz do budynku.
W środku było
całkiem inaczej. No… jak to w szpitalu. Krew, jelita, mózgi… Sprzątaczki
krzątały się bez celu, żeby tylko ocenić, ile czasu zajmie im ogarnięcie tego
wszystkiego. Pacjenci wrzeszczeli, przeklinali i wymiotowali. Wymiotowali na
Malwinkę. Jak mogli ją tak poniżyć? Już była nisko, a co dopiero teraz? Jakiś
grubszy chłopak, mniej więcej w jego wieku, najbardziej dokuczał Malwince.
- Ej, ty!- krzyknął,
nie mogąc powstrzymać emocji.- Jeszcze raz tak zbezcześcisz moją dziewczynę, to
popamiętasz! Będziesz rzygał do końca ży…
Za ramię złapał go
Snape, który najwyraźniej zakończył już swoją konwersację z pielęgniarką na
temat higieny i estetyki.
- Zachowuj się-
syknął mu do ucha.
Pociągnął go za
sobą w stronę białych, nowych drzwi, na których widniała tabliczka informująca
o tym, że przeprowadzane są tam badania DNA. Nietoperz, nawet nie pukając,
wszedł do sali i wciągnął ze sobą Harry’ego. Na stołku siedziała korpulentna,
wyglądająca na surową, czarownica. Była trochę młodsza od Snape’a. Przypominała
Umbridge, przynajmniej z wyglądu. Patrzyła na nich ironicznie z nieco
przymkniętymi powiekami.
- My byliśmy
umówieni- powiedział powoli Severus.
- To zależy-
odezwała się skrzeczącym, znudzonym głosem.- Czy do mnie teraz, czy po
godzinach?
Snape zarumienił
się nieznacznie i spuścił wzrok. Harry też poczuł się niekomfortowo.
- Teraz i już-
warknął były Śmierciożerca.- Chciałem zrobić JEMU/JEJ- powiedział z naciskiem- badania DNA. Tylko
bez żadnej, głupiej pomyłki, która mogłaby niekorzystnie wpłynąć na moją
psychikę i samopoczucie.
- Dobra, siadaj
pan- wskazała na krzesło od niechcenia.- A ty, młody, siadaj tam- teraz
wskazała na drugie krzesło.
- Jak ma przebiegać
to badanie?- zapytał Snape.
- Normalnie-
odpowiedziała.- Mamy inne sposoby niż mugole, ale równie skuteczne. Mam
sprawdzić, czy pan jest jego ojcem?
- Tak. A najlepiej
po prostu, kto jest jego ojcem- wzruszył ramionami.
Harry siedział w
milczeniu i rozglądał się po pomieszczeniu. Dookoła słoiki z kępami włosów,
jelitami żab i wieloma tym podobnymi produktami.
- Jak się
nazywasz?- usłyszał głos kobiety.
- Harry James
Potter- odpowiedział obojętnie, przypatrując się dziwnej mazi.
- Albo Harry
Severus Tobiasz Snape- upomniał się nauczyciel, a głowy zarówno pielęgniarki jak i
chłopca zwróciły się w jego stronę.- Jest… taka możliwość.
- Mniejsza o to.
Pan wyrwie sobie włos i mi zaraz da, a ja znajdę gdzieś w składziku włos
Jamesa.
Wyszła, zostawiając
za sobą otwarte drzwi. Snape borykał się ze swoimi niesfornymi włosami, które
wciąż wyślizgiwały mu się z dłoni. Po brutalnej walce okazał się zwycięzcą i
dzierżył w dłoni półdługi czarny włos.
- Dobra-
pielęgniarka wróciła.- Dam ci włos tego tam- wskazała na Severusa- i go
połkniesz. Jak przyjmie się do organizmu, to znaczy, że jest twoim ojcem, a jak
nie, to damy ci włos Pottera.
Harry nie za bardzo
był przekonany do tej metody badań, ale cóż zrobić? Tak bardzo chciał udowodnić
Snape’owi, że to James Potter był jego ojcem. Pielęgniarka podeszła do Mistrza
Eliksirów i wzięła od niego włos.
- Na Merlina, nie
sądzi pan, że przydałoby się je umyć?- zapytała z obrzydzeniem.- Aż się kleją.
- Ja je myję,
tylko że w oleju kujawskim! I to z pierwszego tłoczenia- wyjaśnił dumnie
Snape.
- Dobra, łykaj i po wszystkim!- wepchnęła mu włos do
gardła i razem z Severusem czekali na reakcję.
Na początku
wszystko było dobrze. Włos łatwo prześlizgnął się przez przełyk. W końcu był
śliski. Ale później Harry’emu zaczęło robić się niedobrze. Czuł, że połknął
coś, czego połknąć nie powinien.
- Dajcie nereczkę!-
wykrztusił.
- Dobra, tylko
czyją?- zapytała pielęgniarka.
- CHODZI O
NACZYNIE!- wydarł się Snape.
- Dobra, nie krzycz
pan, bo panu żyłki popękają i się zrobi krwotok wewnętrzny, a tego byśmy nie
chcieli- wyrecytowała beznamiętnie, podając Harry’emu „nereczkę”.
Po długich
męczarniach włos wylądował w naczyniu. Włos Severusa Snape’a. Jak biedaczek
zaczął płakać. Jego lament słychać było w całym szpitalu.
- Więc Lily mnie
nie kochała!- wydarł się.
- Ojcem chłopaka
jest James Potter- zaskrzeczała znudzona pielęgniarka.- To było do
przewidzenia. Chłopie, między tobą a młodym nie ma ŻADNEGO podobieństwa! Coś ty
sobie wyobrażał? I lepiej się zamknij, bo mi bębenki w uszach popękają.
Zakłopotany Harry
podał Snape’owi chusteczkę higieniczną, a ten zorientowawszy się, że jest
głównym punktem zainteresowania całego szpitala, podniósł się z Malwinki,
otrzepał szatę i wybiegł.
Było mu żal
nauczyciela. Tak bardzo się nastawił na to, że słynny Harry Potter jest jego
synem i przez całe dotychczasowe życie żył w przekonaniu, iż Lily Evans darzyła
go uczuciem tak wielkim, jak on ją. To musiał być dla niego nie lada wstrząs. Chłopiec
oddychał ciężko, wpatrując się w miejsce, w którym jeszcze niedawno zniknął
Snape. Po dłuższym milczeniu wyszedł z pomieszczenia i pobiegł w kierunku
postaci w czarnej szacie.
- Panie
profesorze…- zaczął nieśmiało, a Severus wybuchł jeszcze głośniejszym płaczem.
–To jeszcze nie koniec świata. Jest pan wysokim brunetem o czarnych oczach, na
pewno znajdzie pan sobie jakąś dziewczynę.
- Potter, zastanów
się co gadasz. Jestem okropny i tylko Lily akceptowała mnie takiego, jakim
byłem- znowu zaniósł się płaczem.
- Niech pan się
uspokoi. Najważniejsze to zachować spokój- powiedział uspakajającym głosem-
Chodziłem kiedyś z Ginny Weasley, ale ona… ona to tak chyba ze mną tylko na
pokaz. Że jestem niby taki piorunujący przez tę bliznę. Ale nie kochała mnie
tak naprawdę. I w tych okropnych chwilach poznałem Malwinkę. Jest cudowna,
tylko trochę małomówna. Ale chcę spędzić z nią resztę życia, jeśli oczywiście
się zgodzi- powiedział szeptem.
- Może i masz
rację- wzruszył ramionami, ocierając łzy rękawem.
- Dałem panu
chusteczki i radziłbym raczej z nich korzystać- uśmiechnął się do niego
zachęcająco.
Po kilku minutach
szlochania, żalenia się i cennych rad Harry’ego, wyszli ze szpitala, wsiedli do
czołgi odjechali.
____________________________________________________________
No i dodałam :D
Badania DNA są schizowe, jak widać. Tak sobie je właśnie wyobrażałam w świecie Harry'ego :(
Badania DNA są schizowe, jak widać. Tak sobie je właśnie wyobrażałam w świecie Harry'ego :(
Pisz dalej, skarbeczku :) jest SUPER !!! :*
OdpowiedzUsuńOch, jak miło ;***
UsuńO, widzę, że dłuższy niż zwykle :3
OdpowiedzUsuńZniszczyłaś mi psychikę swoim badaniem DNA. xD
Swoją drogą w życiu nie połknęłabym włosa Snape'a. :D
Aż się sama zdziwiłam, że taki długi wyszedł ;P Oj tam oj tam xD
UsuńTo witam w klubie :) Ps. Kidy będzie nowy szablon, Izolda?
UsuńNie chcę mi zrobić :( Chyba zamówię u Elfaby...
UsuńA rozdzialik kiedy? :p
UsuńNie wiem, ale myślę, że po poniedziałku :D A może nawet jutro, a może dzisiaj... nwm xD
Usuń