środa, 6 marca 2013

Rozdział XVII

Uradowany wsiadł do czołgu i posłał Snape’owi szeroki uśmiech.
- Co się tak szczerzysz?- burknął.
- Właśnie Malwinka zgodziła się być moją dziewczyną- odpowiedział, dumnie wypinając pierś.
- Ja nadal twierdzę, że powinnaś zadawać się z chłopcami, ale jak wolisz.
Te słowa przywróciły Harry’ego do rzeczywistości. Severus nadal twierdził, że był on jego córką.
- A tak w ogóle, to chyba powinnaś się inaczej ubierać. Te ciuchy są mało kobiece i w ogóle, a przecież trzeba uwydatniać kształty. Ja się na tym znam, pomogę ci.
- Nie jestem dziewczyną, kretynie- wycedził zamykając oczy.
- Ty!- uderzył Harry’ego w potylicę.- Ja cię zaraz nauczę, jak się do ojca odzywać! To, że matka ci wszystko odpuszcza, nie znaczy, że ja będę tak robił.
Chłopiec mruknął coś pod nosem i postanowił nie odzywać się do Snape’a. „Myśl o Malwince”- myślał, a uśmiech stopniowo pojawiał się na jego twarzy.


- Jesteśmy- burknął nauczyciel i wysiedli z czołgu.
Przed nimi piętrzył się kilkupiętrowy budynek, który na pewno nie wyglądał jak szpital. Z okien spoglądało na niego kilka plastikowych manekinów. Były straszne. Patrzyły na niego niemrawo pustymi oczyma i uśmiechały się podstępnie, jakby zaraz miały zrobić coś… złego. Wzdrygnął się na samą myśl o czymś takim. I pomyśleć, że Malwinka nie raz była świadkiem takich zbrodni. Biedna. Pewnie dlatego miała tak zniszczoną psychikę i w ogóle się nie odzywała. A on tak od razu wyskakuje do niej z miłością. Potrzeba lat, żeby znowu zyskała zaufanie do ludzi. Trzeba z nią postępować powoli.
- Wchodzimy- warknął Snape, wciągając chłopca za kołnierz do budynku.
W środku było całkiem inaczej. No… jak to w szpitalu. Krew, jelita, mózgi… Sprzątaczki krzątały się bez celu, żeby tylko ocenić, ile czasu zajmie im ogarnięcie tego wszystkiego. Pacjenci wrzeszczeli, przeklinali i wymiotowali. Wymiotowali na Malwinkę. Jak mogli ją tak poniżyć? Już była nisko, a co dopiero teraz? Jakiś grubszy chłopak, mniej więcej w jego wieku, najbardziej dokuczał Malwince.
- Ej, ty!- krzyknął, nie mogąc powstrzymać emocji.- Jeszcze raz tak zbezcześcisz moją dziewczynę, to popamiętasz! Będziesz rzygał do końca ży…
Za ramię złapał go Snape, który najwyraźniej zakończył już swoją konwersację z pielęgniarką na temat higieny i estetyki.
- Zachowuj się- syknął mu do ucha.
Pociągnął go za sobą w stronę białych, nowych drzwi, na których widniała tabliczka informująca o tym, że przeprowadzane są tam badania DNA. Nietoperz, nawet nie pukając, wszedł do sali i wciągnął ze sobą Harry’ego. Na stołku siedziała korpulentna, wyglądająca na surową, czarownica. Była trochę młodsza od Snape’a. Przypominała Umbridge, przynajmniej z wyglądu. Patrzyła na nich ironicznie z nieco przymkniętymi powiekami.
- My byliśmy umówieni- powiedział powoli Severus.
- To zależy- odezwała się skrzeczącym, znudzonym głosem.- Czy do mnie teraz, czy po godzinach?
Snape zarumienił się nieznacznie i spuścił wzrok. Harry też poczuł się niekomfortowo.
- Teraz i już- warknął były Śmierciożerca.- Chciałem zrobić JEMU/JEJ- powiedział z naciskiem- badania DNA. Tylko bez żadnej, głupiej pomyłki, która mogłaby niekorzystnie wpłynąć na moją psychikę i samopoczucie. 
- Dobra, siadaj pan- wskazała na krzesło od niechcenia.- A ty, młody, siadaj tam- teraz wskazała na drugie krzesło.
- Jak ma przebiegać to badanie?- zapytał Snape.
- Normalnie- odpowiedziała.- Mamy inne sposoby niż mugole, ale równie skuteczne. Mam sprawdzić, czy pan jest jego ojcem?
- Tak. A najlepiej po prostu, kto jest jego ojcem- wzruszył ramionami.
Harry siedział w milczeniu i rozglądał się po pomieszczeniu. Dookoła słoiki z kępami włosów, jelitami żab i wieloma tym podobnymi produktami.
- Jak się nazywasz?- usłyszał głos kobiety.
- Harry James Potter- odpowiedział obojętnie, przypatrując się dziwnej mazi.
- Albo Harry Severus Tobiasz Snape- upomniał się nauczyciel, a głowy zarówno pielęgniarki jak i chłopca zwróciły się w jego stronę.- Jest… taka możliwość.
- Mniejsza o to. Pan wyrwie sobie włos i mi zaraz da, a ja znajdę gdzieś w składziku włos Jamesa.
Wyszła, zostawiając za sobą otwarte drzwi. Snape borykał się ze swoimi niesfornymi włosami, które wciąż wyślizgiwały mu się z dłoni. Po brutalnej walce okazał się zwycięzcą i dzierżył w dłoni półdługi czarny włos.
- Dobra- pielęgniarka wróciła.- Dam ci włos tego tam- wskazała na Severusa- i go połkniesz. Jak przyjmie się do organizmu, to znaczy, że jest twoim ojcem, a jak nie, to damy ci włos Pottera.
Harry nie za bardzo był przekonany do tej metody badań, ale cóż zrobić? Tak bardzo chciał udowodnić Snape’owi, że to James Potter był jego ojcem. Pielęgniarka podeszła do Mistrza Eliksirów i wzięła od niego włos.
- Na Merlina, nie sądzi pan, że przydałoby się je umyć?- zapytała z obrzydzeniem.- Aż się kleją.
- Ja je myję, tylko że w oleju kujawskim! I to z pierwszego tłoczenia- wyjaśnił dumnie Snape.
- Dobra, łykaj i po wszystkim!- wepchnęła mu włos do gardła i razem z Severusem czekali na reakcję.
Na początku wszystko było dobrze. Włos łatwo prześlizgnął się przez przełyk. W końcu był śliski. Ale później Harry’emu zaczęło robić się niedobrze. Czuł, że połknął coś, czego połknąć nie powinien. 
- Dajcie nereczkę!- wykrztusił.
- Dobra, tylko czyją?- zapytała pielęgniarka.
- CHODZI O NACZYNIE!- wydarł się Snape.
- Dobra, nie krzycz pan, bo panu żyłki popękają i się zrobi krwotok wewnętrzny, a tego byśmy nie chcieli- wyrecytowała beznamiętnie, podając Harry’emu „nereczkę”.
Po długich męczarniach włos wylądował w naczyniu. Włos Severusa Snape’a. Jak biedaczek zaczął płakać. Jego lament słychać było w całym szpitalu.
- Więc Lily mnie nie kochała!- wydarł się.
- Ojcem chłopaka jest James Potter- zaskrzeczała znudzona pielęgniarka.- To było do przewidzenia. Chłopie, między tobą a młodym nie ma ŻADNEGO podobieństwa! Coś ty sobie wyobrażał? I lepiej się zamknij, bo mi bębenki w uszach popękają.
Zakłopotany Harry podał Snape’owi chusteczkę higieniczną, a ten zorientowawszy się, że jest głównym punktem zainteresowania całego szpitala, podniósł się z Malwinki, otrzepał szatę i wybiegł.
Było mu żal nauczyciela. Tak bardzo się nastawił na to, że słynny Harry Potter jest jego synem i przez całe dotychczasowe życie żył w przekonaniu, iż Lily Evans darzyła go uczuciem tak wielkim, jak on ją. To musiał być dla niego nie lada wstrząs. Chłopiec oddychał ciężko, wpatrując się w miejsce, w którym jeszcze niedawno zniknął Snape. Po dłuższym milczeniu wyszedł z pomieszczenia i pobiegł w kierunku postaci w czarnej szacie.
- Panie profesorze…- zaczął nieśmiało, a Severus wybuchł jeszcze głośniejszym płaczem. –To jeszcze nie koniec świata. Jest pan wysokim brunetem o czarnych oczach, na pewno znajdzie pan sobie jakąś dziewczynę.
- Potter, zastanów się co gadasz. Jestem okropny i tylko Lily akceptowała mnie takiego, jakim byłem- znowu zaniósł się płaczem.
- Niech pan się uspokoi. Najważniejsze to zachować spokój- powiedział uspakajającym głosem- Chodziłem kiedyś z Ginny Weasley, ale ona… ona to tak chyba ze mną tylko na pokaz. Że jestem niby taki piorunujący przez tę bliznę. Ale nie kochała mnie tak naprawdę. I w tych okropnych chwilach poznałem Malwinkę. Jest cudowna, tylko trochę małomówna. Ale chcę spędzić z nią resztę życia, jeśli oczywiście się zgodzi- powiedział szeptem.
- Może i masz rację- wzruszył ramionami, ocierając łzy rękawem.
- Dałem panu chusteczki i radziłbym raczej z nich korzystać- uśmiechnął się do niego zachęcająco.
Po kilku minutach szlochania, żalenia się i cennych rad Harry’ego, wyszli ze szpitala, wsiedli do czołgi odjechali.
____________________________________________________________

No i dodałam :D  
Badania DNA są schizowe, jak widać. Tak sobie je właśnie wyobrażałam w świecie Harry'ego :(

8 komentarzy:

  1. Pisz dalej, skarbeczku :) jest SUPER !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O, widzę, że dłuższy niż zwykle :3
    Zniszczyłaś mi psychikę swoim badaniem DNA. xD
    Swoją drogą w życiu nie połknęłabym włosa Snape'a. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się sama zdziwiłam, że taki długi wyszedł ;P Oj tam oj tam xD

      Usuń
    2. To witam w klubie :) Ps. Kidy będzie nowy szablon, Izolda?

      Usuń
    3. Nie chcę mi zrobić :( Chyba zamówię u Elfaby...

      Usuń
    4. A rozdzialik kiedy? :p

      Usuń
    5. Nie wiem, ale myślę, że po poniedziałku :D A może nawet jutro, a może dzisiaj... nwm xD

      Usuń