Wybraniec obudził się w południe. Siedział przy nim Ron, a Hermiona zmywała Podłogę.
- Hej- uśmiechnął
się Harry.
- Cześć, jak
się czujesz?- spytał przyjaciel.
- Jak
najszczęśliwszy człowiek na świecie- brunet wyszczerzył zęby.
- Och, Harry,
obudziłeś się!- zawołała uradowana Hermiona.
- Jak widać. A … co
robisz?- spytał z dziwnym wyrazem twarzy.
- Zmywam twoją
Podłogę. Myślę, że by tego chciała – posłała mu olśniewający uśmiech.
- Tak, masz rację.
A czy ona się już obudziła?- wyszeptał.
- No cóż, myślę, że
tak. Jest południe- puściła mu oko.
- Och, tak późno?-
spytał, nie wierząc w słowa przyjaciółki.
- Nie przejmuj się.
Widocznie dobrze się spało na tej podłodze- Ron poklepał go po ramieniu.
- A gdzie Ginny?-
spytał Harry, poprawiając okulary.
- Płacze. Wczoraj
powiedziała, że zdradzi cię z sufitem. Ponoć wciąż na nią patrzy. Obserwuje
ją- wyjaśnił mu Ron.
- Tak, tylko w tym
problem, że cały czas patrzy na nią z góry. Chyba nie traktuje jej zbyt
poważnie- powiedziała Hermiona.
- W sumie racja-
Ron pokiwał głową.- Nie pasuje mi na mojego szwagra. Ma zbyt wygórowane
mniemanie o sobie samym.
Harry usiadł i
pogłaskał swoją ukochaną.
- A ty co myślisz o
suficie, skarbie? W końcu jesteście dość bliskimi sąsiadami- chłopiec spytał
podłogi. Ta jednak milczała. – Rozumiem. Boisz się, że jeśli powiesz o nim coś
złego, zrobi ci krzywdę?
- Pewnie tynk się z
niego na nią sypie- Ron zrobił smutną minę.
- Cham!- krzyknęła
Hermiona.
Siedzieli we trójkę
i beztrosko rozmawiali o wczorajszych niesamowitych zdarzeniach. Harry nawet
zapomniał o śmierci Syriusza.
- Zapomniałem o
Syriuszu!- wrzasnął Harry.
- Nie przejmuj się
Harry, on już chyba nie potrzebuje zbytnio twojego zainteresowania jego osobą-
powiedziała Hermiona.- Myślę, że Syriusz by nie chciał, żebyś się nim przejmował.
- Chyba masz rację,
Hermiono- chłopiec uśmiechnął się do niej.
Wtem do
pomieszczenia wpadła Ginny. Posłała Harry’emu mordercze spojrzenie.
- Spałeś z nią?-
spytała zaciskając pięści.
Ron zaśmiał się.
- Z sufitu się
urwałaś?- zapytał Harry z ironią.
- Sufit mnie kocha!
I wiesz co ci powiem?- dziewczyna trzęsła się ze złości.- On obserwował mnie
jeszcze wtedy, kiedy byliśmy razem!
Harry, targany negatywnymi uczuciami, wstał i
wyszedł. Chciał odpocząć od tego całego zamieszania. Spojrzał w dół. Stał na Podłodze.
- Cieszę się, że
cię mam. Że zawsze jesteś ze mną. Na dobre i na złe- otarł łzę wzruszenia. –
Jesteś wszędzie, chociaż masz różne kolory skóry…
Patrzył na nią i
podziwiał jej piękno. Miała taką aksamitną cerę, piękny kolor. Nie mógł uwierzyć
w swoje szczęście. Chciał ogłosić to całemu światu. Wybiegł jak wariat z
ministerstwa, potykając się o własne nogi. Zaczął krzyczeć, że ją kocha. Przechodni gratulowali mu i poklepywani po ramieniu. Ale nagle
dotarło do niego, co się stało. Już nie było z nim jego ukochanej podłogi. Stał
na szarym chodniku. Dookoła tylko ulica. Opuściła go. Widocznie nie chciała,
żeby tak wszystko rozgłaszał. Rzeczywiście, to wszystko działo się za szybko.
Skulił się przy ścianie jakiegoś budynku i szlochał.
Nagle zjawili się Ron i Hermiona.
Nagle zjawili się Ron i Hermiona.
- Co się stało?-
spytała dziewczyna.
- To wszystko
dzieje się zbyt szybko. Potrzebujemy odpoczynku od siebie. Ona potrzebuje-
wyznał chłopiec głosem, pozbawionym jakichkolwiek uczuć.
- Porozmawiaj z
nią- powiedział Ron.
Rzeczywiście, to
nie był taki głupi pomysł. Harry wstał przeczesał włosy, przypudrował nosek i
wszedł do ministerstwa.
- Kochanie-
przemówił.- Przepraszam.
Ta milczała.
„Jak nie to nie”- pomyślał chłopiec. Wyszedł z budynku niczym burza ze złością wymalowaną na twarzy.
„Jak nie to nie”- pomyślał chłopiec. Wyszedł z budynku niczym burza ze złością wymalowaną na twarzy.
- I co?- spytała
Hermiona.
- Nie będę się
prosił. Niech spada!- i odszedł w nieznane.
____________________________________________________________
____________________________________________________________
Kolejny rozdział! :)
Cóż... nie muszę chyba pisać, że komentarze bardzo motywują XD
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich, którzy jakoś zdołali przez to przebrnąć :D
Haha matko tak się śmiałam, że spadłam z krzesła! :D Boskie! Pisz pisz jak najwięcej. Jestem ciekawa co wyniknie ze związku Ginny i sufitu :) / Twoja A
OdpowiedzUsuńCieszę się :D Postaram się :)
UsuńIzoldo, mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na moim blogu? Z góry dzięki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rose-z-ravenclawu.blogspot.com
P.S. Mogłabyś usunąć weryfikację obrazkową? To strasznie irytujące. Wejdź w ustawienia/komentarze/ weryfikacja obrazkowa - wyłącz. ;)
Ha ha, rozumiem cię ;D Dobrze usunę ;)
UsuńAha, i nie zwracaj się do mnie Izoldo :D Bo tak się nazwałam tylko dlatego, że tak nazywam się w takiej jednej grze :) Mów mi Amelko xD
UsuńOkej xD Jak pisałam ten komentarz, to zastanawiałam się, jak się do Ciebie zwracać xD Myślałam, że Twoja nazwa ma coś wspólnego z Gryffindorem od "Griffin" :)
UsuńMa, specjalnie tak się nazwałam ;P Hi hi, ja zua
OdpowiedzUsuńOmg! :D
OdpowiedzUsuńJaki blog xd Zupełnie nie podobny do normalnego HP,ale taki do pocieszenie - poprawienia humoru,żeby się pośmiać ;p
Nie chcę czytać dalej,bo to takie głupiutko-słodkie (bez obrazy;*),ale masz świetne teksty i styl pisania ;) Więc z chcęcią przeczytałabym jakiegoś twojego bloga o Sevmione lub Larry (Severus&Hermiona, Harry&Luna ; moje dwa ulubione parringi,dlatego o nich) . ~Ms.Snape-Potter
Szkoda, że nie poczytasz dalej, ale miło mi, że w ogóle tu zawitałaś ;D
UsuńNie wiem, czy potrafiłabym napisać coś tak... normalnego ;D To takie nie-Amelciowe xD
Dziękuję za komentarz :D
Pozdrawiam :)
Naprawdę śmieszne i słodziutkie ;)) Pisz jak najwięcej, ja z chęcią jak mam czas to czytam twojego bloga ;DD Nie mogę się przestać śmiać^^
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
OdpowiedzUsuń