niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział IX



Nazajutrz w Norze zjawił się Remus Lupin. Chwycił latarkę i zaczął świecić Harry'emu w oczy.
- Och Harry, masz oczy po matce- mówił już po raz dziesiąty.- Kiedy tylko cię zobaczyłem, od razu cię poznałem. Nie po bliźnie, po oczach… Takie miała Lily- rozkleił się i kilka łez popłynęło mu po policzku- Jestem taki oryginalny.
- Remusie!- wrzasnęła Moly- Miałeś go zbadać!
- Molly, wygląda na to, że Harry wpadł w bardzo groźną chorobę!- powiedział poważnie Lupin.
- Och, nie. Jaka to choroba?- spytała przerażona Molly.
- To czokoszokoboliokofoza- wyrecytował.- Najgorsza spośród czekoladowych chorób! Będzie pogłębiała się z każdym dniem. Harry będzie widział tylko czekoladę. Każdy z was się z nią stanie w jego oczach! Przez to mogą objawić się też halucynacje.
Hermiona zakryła sobie dłonią usta.
- Czy… czy to można wyleczyć?- spytał Artur Weasley.
- Owszem… - Lupin wpatrzył się w przestrzeń.
- Jak?- spytał Ron ze łzami w oczach.
- Należy zastosować kurację.
- Elektrowstrząsową?- spytali Fred i George, uśmiechając się szelmowsko.
- Nie- Remus pokręcił głową.- Kurację. Tak to się nazywa.
- Ale na czym to polega?- spytał zdziwiony Bill.
- To będzie trudne. Należy wykazać się troską i wytrwałością podczas terapii. Należy zamknąć Harry’ego w kurniku na jedną dobę i karmić ziarnem.
Harry spojrzał na niego jak na wariata.
- A czy to na pewno poskutkuje?- spytała z przejęciem Molly.
- Tak. Na szczęście macie kurnik- odetchnął z ulgą Remus.
Molly chwyciła Harry’ego za kołnierz, wyciągnęła na podwórko i wrzuciła do kurnika.
- Siedź tu, kochaneczku. To dla twojego dobra- uśmiechnęła się do niego ciepło.
Harry spojrzał przed siebie. Patrzyły na niego dwie kury. Wpatrywały się w niego bystro.
- Emmm… cześć? Jestem Harry. Mam szesnaście lat i jestem czekoladoholikiem. Właśnie zachorowałem na czokoszokoboliokofozę- wyjaśnił niepewnie. Jego nowe towarzyszki wciąż patrzyły się na niego. – I jestem teraz waszym nowym kogutem- zażartował.
- No, to co innego!- przemówiła jedna kura. Harry wytrzeszczył oczy.
- Witaj skarbie- powiedziała młodsza.- Wiesz dlaczego kura jest z kogutem?
- No bo to w miarę logiczne- wymyślił wystraszony.
- Nie. Dla jaj- puściła do niego oko.
Harry spędził bardzo niespokojną noc. Skulił się na Malwince. Czuł się okropnie. Najpierw ją zdradził, a teraz się do niej przymilał. Ale nie miał innego wyjścia. Wiedział, że ona w niego wierzyła i się go nie bała. Młodsza kura próbowała go „poderwać”, bo jej matka twierdziła, że ten kogut będzie dla niej bardzo dobrą partią. Praktycznie nie odstępowały go na krok. Cieszył się, że to tylko jeden dzień.  Obudził się bardzo wcześnie. O wschodzie słońca do kurnika wpadła Molly. Rzucił się na nią. Jeszcze nigdy nie cieszył się tak na jej widok. Wybiegł szybko na podwórko i zamknął za sobą drewniane drzwi. Teraz był już bezpieczny. 
____________________________________________________________
 Mamy za sobą kolejny, bardzo krótki rozdział. Mimo wszystko mam nadzieję, że się spodobał :3

2 komentarze:

  1. Fred i George ♥♥
    Rozwalił mnie ten tekst "Dla jaj" xD Niezły podryw, niezły ^^ Tymczasem u mnie nowy rozdział: http://rose-z-ravenclawu.blogspot.com/2013/02/rozdzia-4.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeest :D Nie mogłam się już doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń